Dziś wielu miłośników opuszczonych terenów chce odwiedzić miasto Prypeć. Był jednak czas, kiedy każdy mieszkaniec ZSRR marzył o zamieszkaniu w tej osadzie. Miasto miało wszystko, czego człowiek radziecki potrzebował do komfortu: dobrze rozwiniętą infrastrukturę, dobrze płatne stanowiska, obfitość towarów, dogodną logistykę i bliskość stolicy. Jednak wszystko zostało zniszczone przez katastrofę w Czarnobylu.
Obecne miasto-widmo, które co roku przyciąga setki tysięcy turystów z całego świata, jest symbolem największej w historii ludzkości katastrofy spowodowanej przez człowieka. Zwiedzanie tego miejsca wyraźnie pokazuje, jaka może być cena ludzkiego błędu, przez który cywilizacja jednoznacznie przegrała wojnę z naturą. Jednak nie zawsze tak było. Miasto Prypeć przed katastrofą było, bez przesady, uważane za jedyne w swoim rodzaju. W 1970 roku już na początku budowy miasto w pobliżu Czarnobylskiej elektrowni atomowej zostało zaplanowane jako wzorcowe osiedle dla energetyków.
Historia Prypeci zaczyna się od okresu, kiedy wieś Kopaci została wybrana jako miejsce budowy. Nie był to przypadek. Geograficznie teren ten idealnie nadawał się do budowy: znajdował się z dala od dużych miast i baz kurortów, a od elektrowni atomowej dzieliło go zaledwie kilka kilometrów. Kolejnym ważnym elementem logistycznym była bliskość kolei.
Pierwsze wieżowce w Prypeci pojawiły się w 1972 roku. Na uwagę zasługuje fakt, że od początku nie planowano lokalizacji domów prywatnych i budynków gospodarczych, a jedynie wieżowce. Jednocześnie budynki te spełniały wszystkie standardy architektury radzieckiej tego okresu. Oprócz klasycznych mieszkań jedno-, dwu- i trzypokojowych, w Prypeci znajdowały się mieszkania pięciopokojowe w dużych budynkach z cegły z obszernymi gankami i dwiema windami na jedno wejście.
Centrum Prypeci, do którego droga prowadziła bezpośrednio z elektrowni atomowej w Czarnobylu, jest również uosobieniem socjalizmu. Mieściły się tu budynki administracyjne: komitet wykonawczy, miejski komitet partii, Pałac Kultury „Energetyk”, hotel „Polesie”, restauracja, stadion, kino „Prometeusz”. Rynek miasta został tak zaplanowany, że krzyżowały się tu dwie główne ulice: Lenina i Kurczatowa (ten ostatni był twórcą radzieckiego programu atomowego).
Do tego, przez 16 lat istnienia w Prypeci nigdy nie pojawił się główny atrybut wszystkich radzieckich miast i miasteczek – pomnik Władimira Iljicza. A to dlatego, że po prostu nie mieli czasu na odlewanie i instalowanie pomnika.
Jak wyglądałoby miasto Prypeć na Ukrainie, gdyby nie doszło tam do wypadku, pozostaje tajemnicą. Podobieństwa można jednak znaleźć w Slavutich, osadzie zbudowanej dla ewakuowanych i ofiar katastrofy.
Elektrownia atomowa w Czarnobylu była właściwie budowana równolegle z Prypecią. W maju 1970 roku rozpoczął pracę pierwszy blok. Jednak rząd radziecki potrzebował prawie 10 lat, aby zbudować tam elektrownię jądrową. Najpierw długo trwała decyzja o wyborze lokalizacji, potem pojawiły się problemy z wykonawcą. Często zdarzało się, że materiały budowlane były dostarczane na plac budowy z dużym opóźnieniem.
Planowano, że na terenie elektrowni będą pracowały trzy różne typy reaktorów. Jednym z nich był najnowszy reaktor RBMK-1000. Jako moderatora użyto grafitu, a jako chłodziwa – zwykłej wody. To właśnie w tym reaktorze doszło do awarii, która doprowadziła do katastrofy, po której ludzkość prawdopodobnie nigdy się nie podniesie.
Pomimo tego, że teren Czarnobylskiej Elektrowni Atomowej jest uważany za zamknięty, jest on w pełni dostępny dla fanów ekstremalnych podróży. Ceny wycieczek do Czarnobyla są przystępne dla każdego, a format (od 1 do 4 dni) można wybrać według własnego uznania.
Najczęściej obszar ten odwiedzają miłośnicy opuszczonych miast, chcący zobaczyć miejsce, w którym czas zatrzymał się 35 lat temu. Ale są też tacy, dla których wycieczka do Czarnobyla jest okazją do poznania skali tragedii i niebywałego heroizmu, jakim wykazali się likwidatorzy.